“Polski rynek usług fitness wciąż poszukuje optymalnej formy” – głosi tytuł polskiej wersji raportu Deloitte. Rodzima branża dalej “szlifuje formę” i szuka modelu optymalnego dla siebie. Czy warto zatem inwestować w nowe kluby? Jakie są nastroje polskich przedsiębiorców?
oprogramowanie klubów fitness
i innych obiektów sportowych od FitPlanner.pl
Polski rynek fitness w liczbach
Kondycja polskiego rynku fitness z roku na rok się polepsza. Odnotowywane sumy przychodów za dany rok są coraz wyższe (3,65 mld zł na koniec 2015 roku) i zwiększa się ilość członków rodzimych klubów, chociaż wciąż nie przekroczyliśmy bariery 3 mln Polaków ćwiczących w klubach fitness czy na siłowniach.
Rynek polski a europejski
Co optymistyczne – zwiększa się też dla naszego kraju wskaźnik penetracji, który to jest stosunkiem liczby członków klubów fitness do liczby ludności danego kraju – z 6,4% w roku 2013 do 7,3% za rok ubiegły. To dobry wynik, coraz bardziej zbliżony do średniej europejskiej (czyli do 7,7%). Warto jednak zaznaczyć, że w Szwecji czy w Holandii – którzy są pod tym względem liderami w Europie – wskaźnik penetracji utrzymuje się na poziomie ponad 16%.
Ile w Polsce powstaje nowych klubów, a ile się zamyka?
Z raportu EuropeActive i Deloitte wynika, że ilość klubów w Polsce zwiększyła się z 2500 w roku 2014 do 2520 w roku minionym. Nie oznacza to jednak, że w przeciągu ostatniego roku powstało jedynie 20 nowych klubów. Zapytaliśmy o kwestię ilości otwarć i zamknięć nowych obiektów sportowych Roberta Kamińskiego, prezesa Polskiego Związku Pracodawców Fitness. Jak powiedział: “Nie ma dokładnych danych rynkowych. Szacujemy że otworzyło się ok 200 nowych, zamknęło ok. 100 już istniejących”. Konkurencja jest zatem wysoka.
W jaką stronę zmierza polski rynek?
Jak mówi Robert Kamiński – “Te (kluby), które się otwierają, to z reguły kluby o większej niż średnia krajowa powierzchni”. Według przewidywań PZPF-u wynika, że obecnie największym segmentem na polskim rynku jest mid-market, czyli kluby skierowane do dużej liczby odbiorców. Z czasem jednak ich udział w rynku ma maleć na rzecz sieci klubów fitness i klubów z segmentu niskokosztowego z ograniczoną obsługą klienta (tzw. low-cost) i z segmentu butikowego (oferta specjalistyczna), który obecnie jest niszą.
Przewidywane są także dążenia do zwiększenia średniego zapełnienia klubu. Obecnie wskaźnik ten wynosi w Polsce 1,3 os/m2, docelowo optymalne byłoby zapełnienie klubu na poziomie 2 os/m2, czyli na poziomie średniej europejskiej. Robert Kamiński z PZPF wskazuje także na rolę galerii handlowych jako “dojrzałego i atrakcyjnego partnera biznesowego” oraz coraz bardziej popularnych na Zachodzie konceptów, takich jak “szybkie” kluby, gdyż średni czas wizyty klienta w klubie maleje i coraz częściej praktykowane są krótkie, 20-30 minutowe treningi.
Słowem podsumowania
Na polskim rynku fitness nadal jest zatem wiele do zrobienia. A odpowiadając na pytanie postawione wcześniej – czy warto inwestować w rodzimą branżę fitness? Oczywiście – warto! Wcześniej jednak dobrze ustalić zapotrzebowanie w okolicy na tego typu inwestycję, sprawdzić, co oferuje konkurencja i nie bagatelizować roli efektywnego zarządzania klubem.