Dancehall ma nie tylko wyglądać – ma także nieść ze sobą pewien konkretny przekaz. To dlatego, że powstał nie tylko jako osobny gatunek taneczny, ale także jako wyraz jamajskiego umiłowania wolności, młodości i żywiołowości.
Dancehall wywodzi się ze słonecznej Jamajki – jako osobny gatunek tak muzyczny, jak i taneczny wyodrębnił się tam w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Początkowo uprawiali go głównie mężczyźni, a i to po klubach – dopiero z czasem ewoluował na typowy taniec uliczny, uprawiany – i to z jakim efektem! – także przez kobiety.
Taniec jako sposób na życie
Po dancehall sięgano tym chętniej, że często był on jedyną szansą dla tamtejszych tancerzy na wybicie się z biedy – w czasach trudnej sytuacji politycznej i idącej za nią zapaści gospodarczej trudno było w jakikolwiek sposób zarobić na chleb. Tymczasem taniec był tym, co zawsze pociągało ludzi i za co ci bogatsi zawsze gotowi byli płacić.
Na upowszechnienie się dancehallu miał wpływ m.in. Sean Paul, który zafundował światu muzyczną rewolucję. Od tamtej pory taniec ten podbija serca ludzi na całym globie, kojarząc się im z typowymi dla Jamajki, pełnymi energii, siły i witalności wartościami. Taniec ten ma bowiem nie tylko opierać się na mechanicznie odtwarzanych krokach – jak zgodnie powtarzają wykładający go instruktorzy, kluczem zaistnienia na tutejszej scenie jest zrozumienie ideologii, jaka za nim idzie.
Dancehall bowiem to nie tylko technika – to przede wszystkim tradycja i emocje, które w połączeniu dają niezwykle widowiskowe show, jakie podziwiać możemy na ulicach oraz salach tanecznych na całym już chyba świecie.
Dancehall Queen? Ten wyraz wszedł już do słowników
Wszyscy słyszeli już to określenie, choć większości kojarzy się z żartobliwie opisywaną królową parkietu, energicznie trzęsącą pośladkami. Tymczasem funkcjonuje ono także na Jamajce, gdzie oznacza najlepiej tańczącą kobietę i niesie ze sobą absolutnie pozytywny wydźwięk emocjonalny. Taki bowiem jest dancehall – to symbol radości, wolności i życiowej energii, jaka udzielać powinna się wszystkim.
Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim ze znajomymi i udostępnij go!