Intensywne ćwiczenia wykonywane z dużą regularnością są tym, co wydaje się najbardziej skuteczne w walce o wymarzoną sylwetkę. Coraz większą popularnością cieszą więc wszelkie programy treningowe nastawione na stopniowe zwiększanie wysiłku, którym należy poświęcić odpowiednią ilość czasu i być systematycznym, aby zauważyć poprawę kondycji i pozytywne zmiany w wyglądzie. Ale niecałe pół godziny treningu na tydzień? Czy to jakiś żart? Nie, to tabata!
Na czym polega fenomen
Jeśli nie interesuje Cię zabawa w drogi sprzęt, suplementy i karnety na siłownię, za to masz w sobie wystarczającą motywację z nastawieniem na efekty, tabata z pewnością już wkrótce stanie się Twoim żelaznym punktem dnia. O co chodzi w tym treningu i na czym polega jego rewelacyjne działanie?
Najpierw garść informacji o samej dyscyplinie. Chwytliwa nazwa tej robiącej zawrotną karierę metody ćwiczeń pochodzi od nazwiska jej twórcy, którym jest Izumi Tabata. Ten Japończyk, już dziś wielbiony przez tłumy ludzi wdzięcznych za genialnie prosty przepis na zgrabną sylwetkę, opracowując tę trwająca zaledwie 4 minuty (słownie: cztery, to nie pomyłka!) sesję treningową, odkrył ogromną rolę przerw robionych pomiędzy kolejnymi etapami ćwiczeń. Schemat tego treningu interwałowego o wysokiej intensywności, czyli z angielskiego High Intensity Interval Training, przedstawia się następująco: 20 sekund ćwiczeń i 10 sekund przerwy, powtarzane osiem razy.
Przykładowe zajęcia (youtube.com, FitApp)
Co dają takie akurat proporcje i jakie ruchy należy wykonywać podczas wykonywania tabaty?
Okazuje się, że już tak krótki czas ekstremalnego wysiłku to dla organizmu nie lada wyzwanie, dlatego tabata natychmiast podnosi poziom wydolności organizmu poprzez zwiększenie jego pułapu tlenowego i tym samym pozwala na niemal trzykrotnie szybsze spalanie tłuszczu niż w przypadku tradycyjnych metod. Ważne, by do ćwiczeń zaangażować wszystkie partie ciała, wykonując na przykład żywiołowe podskoki i wymachy połączone z przysiadami czy pompkami.
Dowolność, jaka cechuje ten system, warto kontrolować przy pomocy stopera lub specjalnej aplikacji, a także dobrać do towarzystwa taki podkład muzyczny, przy którym od razu wzrośnie nam poziom energii. O czym natomiast nie można zapomnieć przed przystąpieniem do treningu, jest solidnie wykonana rozgrzewka. A więc do dzieła – przekonaj się na własnej skórze, ile mogą zmienić niepozorne 4 minuty przez 5 dni w tygodniu!